| Źródło: fot. pixabay.com
Igrzyska w rytmie samby
Jakość a nie ilość
Od zawsze wiadomo, że liczy się jakość a nie ilość i to na nią właśnie warto postawić. Najwyraźniej zapomniał o tym Polski Komitet Olimpijski (PKOl) wysyłając na Igrzyska w Rio aż 238. naszych reprezentantów. Miała zostać przełamana klątwa chorążego; miała zostać przekroczona bariera 10. medali - nasz chorąży - Karol Bielecki (o którym więcej nieco później) - wraz z ekipą zaprowadził nas do półfinału, przywieźliśmy 11 medali - z czego 6 brązowych, 2 złote i 3 srebrne. Do klasyfikacji medalowej liczy się kruszec medali a nie ich ilość. To dość przykre, bo ostatecznie zajęliśmy 33 miejsce. Lepsze od nas były reprezentacje z tak odległych krajów, jak choćby: Kenia, Jamajka, Kuba, Uzbekistan Iran. Sposób kwalifikacji powinien zostać znacząco zmieniony - albo kraj zaostrza minima, albo powinien to (dla wszystkich krajów) zrobić MKOl.
Kobiety - słaba płeć?
Jeśli do tej pory wydawało ci się, że kobiety to słaba płeć to wystarczy spojrzeć na poniższą klasyfikację Polaków, a tam wśród medalistów tylko dwóch panów - Rafał Majka i Piotr Małachowski. Wszystkie pozostałe medale zdobyły panie.
1. Magdalena Fularczyk-Kozłowska oraz Natalia Madaj - złoto w wioślarstwie
2. Anita Włodarczyk - złoto w rzucie młotem (82,29 m)
3. Piotr Małachowski - srebro w rzucie dyskiem (67,55 m):
4. Marta Walczykiewicz - srebro w kajakarstwie
5. Maja Włoszczowska - srebro w kolarstwie górskim
6. Rafał Majka - brąz w jeździe szosowej ze startu wspólnego
7. Beata Mikołajczyk i Karolina Naja - brąz w kajakarstwie
8. Czwórka podwójna kobiet - brąz w wioślarstwie
9. Monika Michalik - zapaśniczka - brąz w zapasach
10. Oktawia Nowacka - brąz w pięcioboju nowoczesnym
11. Wojciech Nowicki - brąz w rzucie młotem
[źródło: przegladsportowy.pl]
Prawdziwi mężczyźni nie płaczą. Czy na pewno?
Zespół T.Love śpiewał, że chłopaki nie płaczą, ale okazuje się, że nie zawsze tak jest. Dobrym tego przykładem są choćby Paweł Fajdek i piłkarze - ręczni i siatkowi. Oni potwierdzają, że łez nie należy się wstydzić. Wspomniany młociarz przeprasza w swoim filmie, a tu nie ma za co przepraszać - słabszy moment może zdarzyć się każdemu... Jeśli ktoś tu powinien przepraszać to media, które na długo przed Igrzyskami w Rio zawiesili na szyi Pawła złoty medal. Aż cisną się na usta te słowa Piotra Małachowskiego:
To jest piękne w sporcie, że nie trzeba - nie można - rozdawać medali przed konkursem, tylko po konkursie (...)
[źródło: polsatsport.pl]
Jedyny argument, którego do końca nie jestem w stanie zrozumieć to kwestia zrzucania prawie wszystkiego na wczesną porę zawodów - strefa czasowa robi swoje, ale tu - w takim momencie - każdy zawodnik powinien być w optymalnej formie. Nic nie zmienia faktu, że dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą!!!
Przyznać trzeba, że i siatkarze, i piłkarze ręczni walczyli do końca. Nie da się jednak zdobyć medalu w grze zespołowej, nie będąc zgraną drużyną - sam Bielecki, sam Kurek, czy sam Wyszomirski nie są w stanie wygrać ani meczu, ani turnieju. Nie sposób przejść obojętnie obok mocnej i wzruszającej wypowiedzi naszego świetnego bramkarza, ba można by rzec: obok naszego muru obronnego. Tak bardzo boli 4. miejsce szczypiornistów, czy mało komu znanej - do tej pory - oszczepniczce: Marii Andrejczyk Andrejczyk jest dobrym przykładem na to, że jeśli nie wywiera się na kimś presji to można zajść naprawdę daleko… Dla sportowca to zawsze najgorsze z możliwych miejsc. Ale z drugiej strony, bycie 4. zawodnikiem/4. drużyną świata to brzmi dumnie.
W pięknym stylu, z zawodowym sportem i z kibicami, pożegnał się kulomiot - Tomasz Majewski, który na ostatniej swojej Olimpiadzie, zajął dobre 6. miejsce.
A miało być tak pięknie…
Finalnie, niektórzy faworyci wytrzymali presję i wygrali, inni pod tą presją się ugięli, a jeszcze inni sprawili sobie i kibicom miłą niespodziankę. Ale są jeszcze ci, którzy położyli cień na polskim sporcie. Po całej linii zawiedli ciężarowcy - Adrian i Tomasz Zieliński. Do tej pory ani żaden z nich, ani nikt z ich otoczenia nie przyznał się do uczestnictwa w sprawie. To postawa zupełnie niesportowa i niezrozumiała - szczególnie trudno ją zrozumieć w przypadku Adriana, który w Londynie został mistrzem olimpijskim. Tak nie postępuje sportowiec, tak nie postępuje mistrz…
Koniec czegoś jest początkiem czegoś nowego - koniec jednych Igrzysk oznacza początek przygotowań do następnej Olimpiady a ta odbędzie się w 2020 r., w Tokio. Może, w tzw. międzyczasie, warto przestawić się na profil brytyjskiego sportu i wyspecjalizować się w kilku dyscyplinach - dyscyplinach, w których jesteśmy najlepsi, i w których jesteśmy w stanie zdobyć, możliwie, najwięcej medali? A na koniec, najlepsze gratulacje dla wszystkich polskich medalistów!!!
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj