| Źródło: katowice.dlawas.info /fot. pixabay.com
Telewizor jak szpieg
Nam także wydawało się dziwne, dlaczego ludzie, którzy nie oglądają telewizji publicznej (a takich jest mnóstwo), będą musieli łożyć na jej utrzymanie. Albowiem całość przychodów z abonamentu RTV trafia do TVP i do Polskiego Radia. Okazuje się jednak, że abonament jest traktowany jak podatek. Podatki musimy płacić, czy nam się podoba, czy nie. I nie mamy wpływu na to, jak są wykorzystywane. Podobnie jest z abonamentem. Każdy użytkownik telewizora czy radia powinien uiszczać opłatę audiowizualną, niezależnie od tego, jakie programy ogląda. Tak stanowi prawo.
Szkopuł w tym, że mało kto przepisy te szanował. Prawie wszyscy udawaliśmy, że nie posiadamy odbiorników telewizyjnych i radiowych. Bo Polacy już tacy są. Trudno ich zmusić do czegoś, czego nie akceptują. Wymyślono więc, że abonament RTV będą ściągały kablówki od wszystkich swych klientów. Telewizor ma być niczym szpieg - mamy go, więc musimy płacić.
Odpowiednie regulacje prawne miały być gotowe w lutym. Mamy początek marca, a nowych przepisów nie ma. Rząd jednak nie odstępuje od zamysłu, by abonament RTV ściągali ci, którzy dostarczają nam sygnał telewizyjny. Dziś już najczęściej są to telewizje kablowe i platformy cyfrowe. Nawet, jeśli nie oglądamy TVP, musimy na nią łożyć.
W Internecie więc krąży pomysł, by zbuntować się przeciwko powszechnemu obowiązkowi płacenia abonamentu. Taki apel możemy obejrzeć m. in. na Youtube. Jest pozbawiony sensu. Równie dobrze można nas wzywać do niepłacenia podatków. Byłoby miło, ale nie da się.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj