| Źródło: prezydent.pl
Wcześniejsza emerytura! Tylko czy nam się to opłaca?
Rząd zapowiadał iż już w ciągu pierwszych 100 dni wprowadzi reformę emerytalną, nie udało się. Dokładnie rok po wygłoszeniu przez premier Beatę Szydło expose, PiS zrealizowało kolejną po programie 500+ swoją kluczową obietnicę: przywróciło poprzedni, niższy wiek emerytalny!
To, co dla mnie dzisiaj najważniejsze i najbardziej radosne, to to, że u nas w parlamencie, w Sejmie została uchwalona ustawa obniżająca Polakom wiek emerytalny - powiedział prezydent dziennikarzom przed wylotem ze Strasburga, gdzie w środę m.in. spotkał z Komitetem Delegatów Ministrów Rady Europy. Jak mówił, podniesienie wieku emerytalnego było „aktem antyspołecznym” oprotestowanym przez Polaków. Prezydent podkreślił, że wspólnie z obecnie rządzącą większością parlamentarną, przywracają oczekiwane przez Polaków rozwiązanie.
Reforma ta obejmie już w przyszłym roku nawet 300 tys. osób które będą mogły skorzystać z nowego progu emerytalnego. Według ekspertów, obniżenie wieku emerytalnego nie pozostanie bez wpływu na wysokość przyszłych emerytur. Według wyliczeń najwięcej stracą kobiety. Rząd zdaje siebie sprawę, jak spadnie wysokość wypłacanych emerytur. Już za 10 lat średnie świadczenie może skurczyć się nawet o prawie tysiąc złotych. W roku 2037 będzie to już o 1624 zł mniej.
Jednak prezydent tłumaczy: Wysokość emerytury jest też związana z tym, ile kto zarabiał. To jest też kwestia tego, żeby płace w Polsce były godziwe. Druga sprawa: pamiętajmy o tym, że jest to prawo do przejścia na emeryturę, a nie obowiązek. W związku z tym, jeżeli ktoś będzie chciał, będzie mógł pracować dłużej. Andrzej Duda powiedział, że w trakcie kampanii prezydenckiej z postulatem przywrócenia wieku emerytalnego spotykał się wielokrotnie. Relacjonował, że kobiety podczas spotkań wyborczych, mówiły: chcemy niższego wieku emerytalnego, bo chcemy się zająć wnukami, niech młodzi zajmą nasze miejsce.
Dopytywany, czy nie obawia się negatywnych konsekwencji obniżenia wieku emerytalnego, odpowiedział: Nie, nie obawiam się negatywnych konsekwencji. Ja się obawiałem negatywnych konsekwencji tego, że Polacy będą musieli pracować za długo, a niektórzy ludzie zdecydowanie ponad siły. Prezydent dodał, że zmiana wprowadzona cztery lata temu przez rząd koalicji PO-PSL, ,,to było zmuszenie niektórych ludzi do pracy po prostu ponad siły, znacznie dłużej też, niż się spodziewali, gdy podejmowali pracę". Myślę, że ta zmiana, która dziś została dokonana, jest wreszcie zmianą sprawiedliwą, oczekiwaną przez Polaków - podkreślił. W środę 16 listopada, za uchwaleniem ustawy zagłosowało 262 posłów. Przeciw było 149, a 19 wstrzymało się od głosu. Wcześniej posłowie odrzucili poprawki klubów PSL i Kukiz'15 do projektu.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj